Dorota Zakrzewska: Dziewczyny, kobiety, wierzcie w siebie!
- Dorota Zakrzewska
- 4 maj
- 6 minut(y) czytania
KOBIETY SUKCESU - Wywiad dla magazynu IK IMERIUM KOBIET

Prezes Zarządu w Family Company D.R. Zakrzewscy sp. z o.o.,
księgowa z 26-letnim doświadczeniem.
Jej biuro zrzeszone jest w Krajowej Izbie Biur Rachunkowych – organizacji, dla której standardy etyczne i merytoryczne są niezwykle ważne.
Wspiera przedsiębiorców i wierzy, że w kobietach tkwi wielka moc.
Oto sylwetka Doroty Zakrzewskiej, kobiety, która działa z pasją!
Joanna Bielas: Jest Pani współzałożycielką Krajowej Izby Biur Rachunkowych. Proszę opowiedzieć, jakie cele ma ta organizacja?
Dorota Zakrzewska: Krajowa Izba Biur Rachunkowych jest organizacją samorządu gospodarczego. Zrzeszamy właścicieli biur, wspieramy się nawzajem, ale przede wszystkim stawiamy na edukację i kładziemy nacisk na standardy etyczne, by księgowy nie był postrzegany jako „zło konieczne”, ale był wsparciem dla przedsiębiorców i partnerem w interesach. Jak to robimy ?
Biura zrzeszone w KIBR, a jest nas już 410, mają dostęp do szkoleń i poprzez rabaty mogą zapewnić sobie do pracy bieżącej programy z wyższej półki. Stanowimy siłę, z którą liczą się inni, czego dowodem jest fakt, że KIBR bierze udział w konsultacjach w Ministrowie Finansów czy ZUS.
Mamy cudowną prezes, Beatę Boruszkowską, oraz działające z werwą osoby w zarządzie, które mimo, że prowadzą własne biura rachunkowe, potrafią jeszcze każdego dnia znaleźć czas motywację i walczyć o to, by przepisy były przejrzyste, i to nie tylko dla księgowych, ale też dla zwykłych przedsiębiorców.
Nasze motto mówi: „Nic bez nas o nas”, nie chcemy bowiem patrzeć biernie na zmieniającą się sytuację gospodarczą, lecz chcemy również wziąć sprawy w swoje ręce. Często działamy małymi kroczkami, ale patrząc długofalowo, osiągamy wymierne rezultaty.
Chciałabym w tym miejscu przekonać osoby z mojej branży, alby wstąpiły w szeregi KIBR-u, gdyż czym nas będzie więcej, tym bardziej realne są szanse na wzmocnienie naszej pozycji i renomy zawodu księgowych.
Joanna Bielas: Ma Pani imponujące doświadczenie zawodowe. Dlaczego wybrała Pani właśnie branżę finansową, by móc się realizować?
Dorota Zakrzewska: Odkąd sięgam pamięcią, zawsze jako dziecko uwielbiałam bawić się w biuro, wycięte paski papieru udawały pieniądze. Potem, gdy byłam już nieco starsza, zdobywałam wykształcenie zgodne z moimi dziecięcymi pasjami, ucząc się w Liceum Administracji Państwowej, gdzie od pierwszej klasy zdobywaliśmy wiedzę z zakresu podstaw prawa, finansów i rachunkowości. Wiedziałam już wtedy, że chcę zostać księgową, ale marzyłam też o tym, by mieć swoje własne biuro.
Pod koniec liceum rozpoczęłam pracę w międzynarodowej firmie, gdzie szybko wspinałam się po szczeblach kariery i bardzo szybko awansowałam na stanowisko menadżera. Patrząc z perspektywy czasu, wiem, że to doświadczenie było kopalnią wiedzy; nauczyłam się zarządzać dużym zespołem i poznałam ten system od podszewki.Wciąż się dokształcałam w kierunku rachunkowości i finansów. Za namową przyjaciela, jeszcze studiując, otworzyłam swoją działalność gospodarczą.
Niestety, czas świetnego rozwoju firmy został ukrócony przez moje poważne problemy zdrowotne. Udało mi się jednak stanąć na nogi i odbudować swoją markę na nowo. Nie spoczęłam na laurach, tylko wciąż inwestowałam w dodatkowe szkolenia, by zdobywać wiedzę.
Nawet teraz wciąż uczestniczę w konferencjach, warsztatach, webinarach. Taka postawa jest też bliska moim współpracownikom, którzy doskonale wiedzą, że nie można bazować na raz zdobytej, nieaktualizowanej wiedzy.
Często zdarza się, że przychodzi nowy klient z dokumentami, ze smutną, zrezygnowaną miną, mówiąc: „Pani Doroto, słyszałem, że jest pani od zadań specjalnych”, a ja już nie mogę doczekać się chwili, gdy bliżej przyjrzę się temu zagadnieniu.
Dla mnie nie ma problematycznych spraw czy klientów, działam z pasją i zaangażowaniem i nie są to puste frazesy!
Joanna Bielas: Obecnie jest Pani Prezesem zarządu, a jednocześnie dyrektorem działu Księgowego w spółce Family Company D.R. Zakrzewscy sp. z o.o. Choć Biuro Księgowe mieści się w Nadarzynie, to jednak mają Państwo klientów z całej Polski.
Czy można wskazać jedną branżę/sektor usług, w której się Państwo specjalizują?
Dorota Zakrzewska: Zaczynałam prowadząc biuro w Warszawie, tam miałam swoich klientów. Z czasem jednak zapadła decyzja o przeniesieniu siedziby firmy do Nadarzyna, co zostało sfinalizowane 14 lat temu. Wszyscy moi klienci przeszli z Warszawy za mną.
To była dobra decyzja, gdyż moja jednoosobowa działalność przekształciła się w firmę rodzinną: w tej spółce mój mąż prowadzi usługi hydrauliczne, ja zajmuję się swoją działką. Cała branża dzięki nowinkom technicznym nie musi zamykać się na rynek lokalny, może przecież działać na terenie całego kraju, i tak właśnie jest w naszym przypadku.

Wiele dobrego przynosi też poczta pantoflowa – z polecenia trafiło do mnie wielu klientów, m.in. uznany producent telewizyjny. Chciałabym jednak podkreślić, że nie skupiam się wyłącznie na przedsiębiorcach mających duże obroty.
Uwielbiam współpracować z małymi firmami, jednoosobowymi działalnościami gospodarczymi.
Obsługujemy każdego klienta, poza usługami transportowymi i spółkami komandytowymi. Szanujemy naszych klientów i podchodzimy do nich wszystkich z taką samą troską.
Joanna Bielas: Wielkim udogodnieniem, które oferują Państwo klientom, jest możliwość założenia w Państwa siedzibie konta bankowego oraz uzyskania na dobrych warunkach kredytu lub leasingu na działalność gospodarczą.
Dorota Zakrzewska: Takie sytuacje wykreowało samo życie. Wielokrotnie byłam bowiem świadkiem, gdy nasz klient, który próbował załatwić formalności związane z prowadzeniem własnej działalności nie wiedział dokąd się zwrócić i gdzie uzyskać pomoc.
Kłopotliwe do załatwienia były zwłaszcza sprawy bankowe, gdyż często okazywało się, że opłaty za prowadzenie konta były niezmiernie wysokie, a przecież wcale nie musi tak być. W tym miejscu moja droga zbiegła się z organizacją OSCBR (Ogólnopolska Sieć Certyfikowanych Biur Rachunkowych), która wspiera przedsiębiorców na różnych polach działania.
Po wstąpieniu w ich szeregi, po odbyciu szeregu szkoleń, zdałam certyfikację bankową, dzięki czemu u mnie w biurze można otworzyć konto bankowe. Warto podkreślić, że cała obsługa związana z założeniem konta jest całkowicie bezpłatna – ja nie pobieram absolutnie żadnej opłaty.
Nasi klienci korzystają w tym miejscu z licznych promocji, dzięki czemu rachunek jest prowadzony bezpłatnie, a dodatkowo oni sami mogą liczyć na rabaty i bonusy.
Joanna Bielas: Podstawą do działania tak świetnie zorganizowanej firmy jest kompetentny, a przy tym zgrany zespół współpracowników. Proszę zatem o kilka słów na temat Pani pracowników.
Dorota Zakrzewska: W przeszłości pracowałam z zespołem pracowników, którzy dobrze wypełniali swoje obowiązki, zarówno pod względem merytorycznym, jak i obsługi klienta, ale… jak to stwierdziła jedna z moich klientek, „nie było chemii”.
Obie strony rozstały się, a ja zaczęłam budować zespół na nowo. Mimo, że nim zarządzam, nadal czynnie księguję, ponieważ to kocham. Moje obecne współpracowniczki mają „to coś”, są otwarte na rozwój, mają świeże spojrzenie na szkolenia, są zaangażowane, co bardzo mnie cieszy, ponieważ w naszej branży rotacja jest duża.
Oczywiście, zdarzają się też zgrzyty, ale nie zamieniłabym swoich dziewczyn na żadne inne!
Joanna Bielas: W Pani branży niezwykle ważne jest nawiązanie długofalowych kontaktów z klientem. Jakie są Pani sposoby na realizację tego celu?
Dorota Zakrzewska: Przede wszystkim, nie chcę, aby mój klient czuł się, jak segregator ustawiony na półce, czy też plik w komputerze. Zawsze starałam się budować więź z klientem, tak, by on sam odczuł, że staram się mu pomóc na wielu płaszczyznach. Podstawą jest zaufanie, które nieraz objawia się już na pierwszym spotkaniu.
Bez obustronnego szacunku i zaufania nie będzie owocnej współpracy. Zawsze staram się przekonać klientów do siebie, że nie jestem „złem koniecznym” i mogę ich wspierać i sprawić, że będą mogli skoncentrować się na tym, co wychodzi im najlepiej.
Mam wielu klientów, którzy są ze mną od samego początku, mogę też wyjawić, że w całej mojej karierze odeszły ode mnie zaledwie trzy osoby. Na 26 lat pracy to chyba całkiem niezły wynik!









Komentarze